Profesor Karol Estreicher uczył nas, studentów Instytutu Historii Sztuki, w Collegium Maius, najstarszej części Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, o sztuce prehistorycznej, o średniowiecznej modzie, o postawach artystów wobec procesu twórczego, o sposobach murowania gotyckich kościołów, o technologii drewnianych dachów, o życiu kulturalnym i intelektualnym Krakowa około 1900 roku, o wydarzeniach związanych z ratowaniem dóbr polskiej kultury po drugiej wojnie światowej w Niemczech, o współczesnych trendach wystawiania dzieł sztuki w USA i innych, pozornie nieodnoszących się do oficjalnego curriculum, tematów.
Estreicher był skarbnicą opowieści, które przedstawiały nam kulturę jako splot wulkanicznych, podziemnych, niezrozumiałych, sprzecznych, potężnych idei rodzących się dynamicznie w sercach i umysłach różnych artystów.
Kiedy przyszedłem sfotografować profesora Karola Estreichera w jego gabinecie z widokiem na ulicę Jagiellońską, opowiedział mi fascynujące historie o moim ekscentrycznym stryju, Wincentym Lutosławskim, który na przełomie XIX i XX wieku był profesorem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Profesor Karol Estreicher w latach 1945–1946 przyczynił się istotnie do powrotu niezwykle ważnych dla naszego kraju dzieł sztuki, skradzionych przez nazistów w trakcie wojny.
Wśród nich był ołtarz Wita Stwosza, Dama z gronostajem Leonarda da Vinci, obrazy Canaletta, Rubensa, Cranacha, Kodeks Baltazara Behema, średniowieczne rękopisy, które ukrywano przed aliantami na terenie Niemiec.
W późniejszych latach był drzazgą w oku komunistycznych władz PRL za podpisanie się w 1964 roku pod Listem 34 — akcją polskich intelektualistów przeciw cenzurze w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.